Z wykształcenia i zawodu geodeta, a z pasji – wodzirej.
Na co dzień mąż i tata trójki wspaniałych dzieci. Najbardziej lubi prowadzić te imprezy, na które ludzie przychodzą z założeniem, że chcą się dobrze bawić.
Zagorzały fan małżeństwa, ojcostwa, biegania i spania. Jego menadżer w Irlandii mówił o nim „Bobby, you are the best polish people!”.
Poprowadzi imprezę także w języku polskim, choć uwielbia prowadzić je po angielsku. Nigdy jednak nie wyjdzie z imprezy „po angielsku”. Czeka na mecie na ostatniego zawodnika, podobnie jak w amatorskich biegach, w których czasem startuje.